Czego szukamy


Szukamy śladów po wypadku, niefachowo zrobionym remoncie blacharskim, świadomie ukrywanych dziur i krzywizn


Spróbujemy sprawdzić:

- czy buda jest prosta,

- czy samochód zostawia za sobą więcej niż dwa ślady,

- co było uszkodzone i jak było naprawiane,


Co i jak sprawdzać


1. Szyby: prawie każda szyba w samochodzie jest oznakowana w sposób pozwalający na okreslenie roku produkcji. Jak szukać ? Nie ma jednoznacznych recept jest ogólna - używamy rozumu. Jeżeli samochód pochodzi z 1992 roku, to szukamy jedynek, liczb 91, jednej kropki, albo jakiegoś prostego kodu literowego. Oglądamy wszystkie szyby po kolei, a rozum na pewno znajdzie jakiś uniwersalny klucz.

Wszystkie szyby powinny być z jednego rocznika (dopuszczalna odchyłka wynosi jeden rok, nie młodsze niż rok produkcji samochodu. Młodsza szyba przednia może oznaczać, że wymieniono ją po uderzeniu kamienia spod koła ale równie dobrze, że miał miejsce jakiś powazny wypadek. Inna szyba boczna - może wizyta złodzieja, a może znowu jakaś stłuczka. Zapamiętujemy, które szyby sa inne i przystępujemy do dalszych oględzin.


2. Odstępy pomiędzy cześciami blacharskimi: wszystkie punkty styku maski z błotnikami, błotników z drzwiami, drzwi ze słupkami nadwozia, etc. mają swoją tolerancję montażowa czyli szczelinę. W nowym samochodzie szczelina pomiędzy błotnikiem i drzwiami jest takiej samej szerokości, nieważne czy w okolicach podszybia czy przy progu. Jeżeli nasz samochód miał kiedyś wypadek, coś się przesunęło, coś zgniotło. Blacharz ratował jak umiał (albo nie umiał), w efekcie końcowym buda jest nadal krzywa, drzwi obwisają i szczelina na górze zieje na dwa palce, a na dole jej brak. Czasami krzywizna zxmaskarowanej budy przebiega w innej osi. Szczeliny sa równe ale ta z lewej jest milimetrowa, zas jej symetryczna sąsiadka z drugiej strony samochodu ma centymetr, a samochód widziany z góry ma kształt banana. Kontrolujemy odstępy pomiędzy maską i błotnikami, błotniki i drzwi, drzwi i słupki, i tak dalej. Jeżeli mamy wątpliwości czy coś jest złe czy dobre, wystarczy popatrzeć na jakiś inny samochód (ale ten sam model) stojący obok na parkingu.


3. Koła w błotnikach: powinny być widoczne mniej więcej na środku. Jeżeli opona z przodu błotnika ma tylko centymetr luzu, z tyłu dziesięć, to zaczyna nam migać lampka ostrzegawcza. Sprawdzamy czy drugie koło na tej samej osi wygląda podobnie. Jeżeli nie, to mamy samochód po wypadku w dodatku źle naprawiony.


4. Ruchome lampy: są cechą charakterystyczną samochodów powypadkowych, które tanim kosztem przyszykowano do sprzedaży. Współczesne lampy są prawie w całości plastykowe, dlatego nawet przy drobnej stłuczce mocowanie pęka jak zapałka. Handlarz nie wydaje pieniędzy na nową lampę, bo to dla niego czysta strata, woli "podratować" starą przy pomocy kleju, taśmy izolacyjnej, dorabianych na kolanie nowych zamocowań, itp.


5. Pofałdowane gumowe uszczelki: biorą się z tego, że przy naprawie nie wymieniono ich na nowe, zaś pofałdowania powstały w trakcie stłuczki / wypadku. Patrzymy na uszczelki szyb, elementy gumowe w dachu nad drzwiami, oczami wyobraźni odtwarzamy kolizję ...


6. Krawędzie uszczelek noszą ślady lakieru: szybkie malowanie samochodu polega m.in. na pozaklejaniu taśma samoprzylepną wszystkich nie malowanych elementów nadwozia typu klamki, oszczelki, szyby. Porządny remont blacharski zakończony lakierowaniem oznacza również, że elementy przeszkadzające demontujemy przed lakierowaniem. Zapaćkane uszczelki oznaczają "szybki szpryc". Jeden Bóg i lakiernik wiedzą, co wyjdzie spod lakieru za pół roku.


7. Czy samochód był malowany - klapka od wlewu paliwa: każdą partanine można wykryć. Zaczynamy od klapki zasłaniającej korek wlewu paliwa. Na klapce jest prawie zawsze jakas naklejka fabryczna. Brak naklejki oznacza, że (być może) lakiernicy ją zdarli zacierając ślady. Aby naklejka przeżyła malowanie, trzeba ją zakleić taśmą samoprzylepną, ale my już wiemy jak szukac śladów po taśmie. Bardzo często lakiernik ignoruje problem klapki nie malując jej od wewnątrz i wtedy mamy frajdę z odkrycia: Odcień lakieru wewnątrz klapki jest inny niż na całym samochodzie.


8. Czy samochód był malowany - reszta: Porównujemy odcień lakieru na zewnętrznych elementach samochodu z lakierem w różnych dziwnych miejscach. Podnosimy dywaniki w bagażniku, podnosimy dywaniki w kabinie, możemy zdemontowac plastykową osłonę wewnętrzną słupka. Sprawdzamy lakier w komorze silnika, w miejscach trudno dostępnych (profile wewnętrzne). Różnice w odcieniu mogą być znakiem, że samochód malowano. Jezeli akurat świeci słońce, dobrze jest popatrzeć na nasz samochód pod różnymi kątami. Nawet najstaranniej dobrany lakier, nie jest w stanie zestarzeć się w ten sam sposób co oryginalny stary. Więc patrząc uważnie na samochód, (być może) nagle odkryjemy, że maska różni się odcieniem od całej reszty.


9. Coraz rzadziej (ale nadal) zdarzają się tzw. "przeszczepy". Zmasakrowany przód auta zostaje odcięty od reszty, najczęściej na linii szyby przedniej błotników i drzwi. Brakujacy przód wspawuje sie od tego samego modelu, który dla odmiany miał zniszczony tył. Solidnie zamaskowany przeszczep jest trudny do wykrycia i wymaga oględzin podwozia z kanału celem znalezienia pięknego zamaskowanego konserwacją spawu. W połowie lat 90-tych miałem okazję oglądać pięknie zrobionego w ten sposób VW Golfa III. Artysta nie daje niestety gwarancji na jakośc spawu, więc grozi nam w czasie jazdy rozpad samochodu na dwie niezależne części.



Wnioski


1. Jeżeli samochód ma wszystkie szyby z różnych lat, to lepiej trzymać się od niego z dala. Albo poskładano go ze złomu, albo jakiś nieborak obtłukł go jak śliwkę ze wszystkich stron.


2. Jeżeli samochód ktoś pomalował a nas nie było przy tym, to nie ma gwarancji, że nie zamalowano rdzy. Dowiemy się pół roku, po kupnie. Najlepiej unikać takiego auta, chyba że sprzedawca tłumaczy się z sensem i (najlepiej) posiada dokumentację fotograficzną kolejnych etapów remontu/malowania.


3. Jeżeli samochód jest krzywy, to może być niebezpieczny zarówno w normalnej eksploatacji jak i przy kolejnej stłuczce. Odkrycie "banana" powinno zaowocować wizytą w zakładzie który zmierzy nam geometrię zawieszenia i budy oraz wypowie się czy strach tym czymś jeździć, czy niekoniecznie.


4. Jeżeli samochód ma koła różnie schowane w błotnikach - dziękujemy sprzedawcy za towarzystwo i ulatniamy się natychmiast.

Jak sprawdzić karoserię?